Dobry, skuteczny lider zawsze jest na posterunku, potrafi dobrze delegować zadania, jest wyrozumiały dla pracowników, udziela informacji zwrotnej, chwali, walczy o swojego pracownika u przełożonych, rozwiązuje konflikty, wyciąga wnioski, analizuje sytuację rynkową, rozdziela plany, dzieli się nowinkami, podrzuca dobre schematy, tworzy standardy i procedury, stawia cele i jeszcze potrafi przewidzieć przyszłość. WOW!!! Normalnie superbohater jak z niejednego komiksu. Można by go nazwać np. LIDERMAN, bo na pewno posiada niesamowite moce!!!

Faktycznie utarło się, że dobrego szefa poznaje się właśnie po tym m.in. co wymieniłem i pewnie jeszcze do tej listy można by dopisać wiele umiejętności a także cech, jakimi powinien się charakteryzować. Skoro zatem skutecznego menadżera poznaje się właśnie po tym, to jak trzeba by było scharakteryzować pracownika, jeśli superbohater wszystko robi? Może jako osobę, która bez pokazania placem co i jak należy zrobić nic sama nie tknie, wchodzącego w konflikty, mającego problemy, potrzebującego wciąż otrzymywania nowych informacji, wytycznych i procedur, według których będzie pracował i nie wychyli nosa poza schemat choć na chwilę, czy tak? Zakładam, że nie i chyba żaden pracownik nigdy tak o sobie nie powie, prawda?

By zatem zespół, pod przywództwem menadżera, mógł dobrze realizować cele jakie stawia przed nimi firma, czy po prostu rynek i jego zmienna sytuacja, potrzeba jest wysiłku z każdej strony. Szef nie jest superbohaterem, nie jest w stanie zapewnić wszystkiego i dla wszystkich i zawsze pomóc, nie ma co żyć w utopii. Szef jest tylko człowiekiem. Niejednokrotnie potrzebuje on wsparcia od swoich ludzi, a rzekłbym nawet na co dzień, tak samo jak oni potrzebują jego. Szef potrzebuje pracowników, którzy nie tylko podejdą do pracy zadaniowo (tylko to, co zostanie pokazane przysłowiowym „palcem”), nie takich, którzy działają odtwórczo i z każdą nawet najmniejszą decyzją biegną do szefa i proszą o jego opinię, choć powinni sami je podejmować.

Szef potrzebuje osób, które są kreatywne, które wychodzą poza schematy, nie boją się pokazywać i wdrażać swoich pomysłów, czy usprawnień. Takich, którzy (przy powtarzalnym procesie) już sami wiedzą jak działać, sami zaplanują swoją pracę i krok po kroku zrealizują zadania, wyeliminują błędy jakie były wcześniej, zaproponują coś dodatkowego, by było jeszcze lepiej. Kiedy potrzebują wsparcia to nie boją się o nie prosić, ale kiedy sami mogą zgłębić jakieś aspekty i nauczyć się, to właśnie to robią i są później w tym jeszcze bardziej efektywni. Słowem, nie czekają aż im ktoś pracę da, tylko po zakończonym zadaniu zgłaszają gotowość do kolejnych wyzwań.

Mówi się, że „prawdziwego lidera poznaje się nie po tym kiedy on jest na pokładzie, lecz po tym kiedy go nie ma” i to jest bardzo trafne stwierdzenie, bo to oznacza, że otoczył się on wspaniałymi pracownikami, poukładał z nimi procesy i wszystko działa. Ja dodałbym do tego jeszcze jedno, że on też może mieć słabsze okresy i musi czasem odetchnąć a wtedy super jest, gdy osoby, z którymi współpracuje dadzą się poznać po tym, że „uciągną ten przysłowiowy wóz nawet bez konia, jaki stoi na przedzie”.

Także drodzy pracownicy wspierajcie swoich przełożonych, rozmawiajcie z nimi jak najwięcej, pokazujcie na ile was stać a z wzajemnością otrzymacie to samo od swoich szefów

?
  • Facebook
  • LinkedIn
No i nie bójcie się popełniać błędów, bo „nie myli się tylko ten kto nic nie robi”, a one zawsze się zdarzają nawet tym najlepszym. Dużo lepiej jest robić i dzięki temu się uczyć, niż po prostu czekać.

Szefowie do Was też małe słowo. Kiedy macie gorszy czas, też nie bójcie się prosić swoich pracowników o wsparcie, bo prawdziwy przywódca niczego się nie musi wstydzić a zgrany zespół potrafi poradzić sobie z każdym wyzwaniem.

Trzymajcie się ciepło!

Pozdrawiam Krzysztof